Mitch Evans ukończył wyścig na czwartej pozycji dla Jaguar TCS Racing i zdobył solidną porcję punktów dla zespołu na torze Tempelhof w Berlinie podczas ósmej rundy Mistrzostw Świata Formuły E ABB FIA.
Mitch Evans zajął pozycję P5 na starcie po udanych kwalifikacjach w dubletach pomimo mokrej nawierzchni. Został jednak pokonany przez lidera Robina Frijnsa, z kolei kolega z zespołu Sam Bird startował z P11.
Po kolejnym pasjonującym i strategicznym wyścigu, po 2355 kilometrach niemieckiego toru Mitch utrzymywał swoją pozycję przez pierwsze cztery okrążenia. Mitch przesunął się wyżej, gdy na torze zaatakowały go dwa samochody wyścigowe ABT oraz DS Penske, obejmując prowadzenie na szóstym okrążeniu berlińskiego E-Prix. Po kolejnej strategicznej jeździe zespołu Mitch poruszał się między czwartą i ósmą pozycją przez większą część wyścigu, dokonując po drodze kilku imponujących wyprzedzeń. Po raz trzeci z rzędu Mitch godnie zaprezentował możliwości Jaguara I-TYPE 6 i zdobył ważne punkty dla zespołu.
„Ogólnie to był bardzo udany weekend, ale czuję niedosyt, bo minęliśmy się z podium. Jaguar I-TYPE 6 ma dobrą prędkość i wydajność, ale nie udało mi się wyjść na prowadzenie, kiedy mogłem to zrobić. Udało mi się jednak uzyskać solidne punkty w tych mistrzostwach i czekam na wyścigi w Monako” – powiedział Mitch Evans, kierowca Jaguar TCS Racing.
Sam Bird również znalazł się na dobrej pozycji, walczył na torze, ale niestety został uderzony z tyłu, co pchnęło jego samochód do przodu, uszkadzając przednie skrzydło. Brytyjczyk zasygnalizował wymianę przodu, ale bez samochodu pomocniczego nie był w stanie dogonić ogona wyścigu, co sprawiło, że zakończył bez punktów na dziewiętnastym miejscu.
„To nie był mój dzień. Niestety ktoś wjechał w tył mojego Jaguara I-TYPE 6, co wypchnęło samochód do przodu i uszkodziło przednie skrzydło. Jestem zawiedziony, gdyż to nie był błąd mój ani naszej ekipy, tylko sytuacja poza naszą kontrolą. Ogólnie mieliśmy bardzo udany weekend i jestem bardzo dumny z całego zespołu. Nie mogę się doczekać walki o punkty w Monako” – dodał Sam Bird, kierowca Jaguar TCS Racing.
Jaguar TCS Racing zajmuje trzecią pozycję w klasyfikacji ekip Mistrzostw Świata Formuły E ABB FIA.
„Mieliśmy kolejny silny występ tu w Berlinie. Po historycznym wczorajszym wyścigu i osiągnięciu pierwszego od 1991 roku półfinału to był wyścig, który mógł ułożyć się po naszej myśli, ale ostatecznie minęliśmy się z podium. Mitch pojechał niesamowicie skupiony w wyścigu i osiągnął naprawdę solidne punkty dla zespołu. Wyścig opierał się na utrzymywaniu odpowiedniej pozycji na torze w odpowiednim czasie, ale nie poszło w całości po naszej myśli i podium nas ominęło. Sam miał dużego pecha, gdy został uderzony od tyłu i wjechał w samochód przed sobą, uszkadzając tym samym skrzydło. To niezmiernie frustrujące, kiedy błędy innych zabierają nam punkty, co mogło ostatecznie dać nam dwie finałowe punktacje. Ale podsumowując, to był bardzo udany weekend dla zespołu, tu w Berlinie. Byliśmy szybcy i wydajni na wszystkich torach wyścigów, w tym sezonie i to dobrze wróży na całość sezonu. Będziemy się starać jeszcze bardziej, aby powtórzyć te same osiągi i wydajność w Monako” – podsumował James Barclay, szef zespołu Jaguar TCS Racing.
Mistrzostw Świata Formuły E ABB FIA przeniosą się teraz na ikoniczny tor w Księstwie Monako na dziewiątą rundę zaplanowaną na 6 maja 2023 roku.